Analizowałem ostatnio rynek kart-zdrapek do „taniego” dzwonienia poza granice Polski. Zrozumienie ofert poszczególnych dostawców, a przede wszystkim sposobów naliczania opłat za minuty połączenia jest nie lada wyzwaniem i jak się temu wszystkiemu człowiek przyjrzy, to „o zgrozo” okazuje się, że w niektórych przypadkach karty-zdrapki są porównywalne do standardowej oferty TP.
Ale do czego zmierzam?
Otóż przejrzałem również ofertę kilku operatorów VoIP, którzy oferują usługi dial-in (inna nazwa dla kart-zdrapek). Jednym z takich operatorów, ale oczywiście nie jedynym jest FreecoNet. Okazuje się, że w każdym z przypadków oferta tych operatorów jest o wiele lepsza od ofert „zdrapkowych”. Europa za 8-9 groszy brutto za minutę, podobnie stany i reszta Ameryki Północnej.
Jaki stąd wniosek? Chyba taki, do którego czasami sam nie chcę się przyznać: „Marketing i edukacja klienta ma jednak duże znaczenie.”.