Niska cena za minutę połączenia jest zaletą telefonii VoIP głównie w przypadku użytkowników indywidualnych i sektora MŚP. Duże firmy są w stanie wynegocjować u tradycyjnych operatorów stawki porównywalne ze stawkami w telefonii VoIP.
Czy to oznacza zmierzch ery operatorów VoIP? Zacząłem zastanawiać się gdzie VoIP jeszcze długo będzie miał przewagę.
Przewaga taka będzie istniała w strukturach rozproszonych geograficznie. Idealnym zastosowaniem dla VoIP są sieci sklepów. Do każdego sklepu trzeba dostarczyć Internet (np. program magazynowy, zamówienia itp.) oraz linię telefoniczną (np. płatności kartami). Ze sklepów dzwoni się głównie w cztery miejsca. Do centrali kart płatniczych (terminal POS). Na komórki do klientów (z reklamacjami). Do innych sklepów (czy mają towar, którego u nas brak). Do centrali (z różnymi problemami).
Przy zastosowaniu tradycyjnego operatora wychodzi tego, dla w miarę popularnego sklepu, około 600 PLN/m-c.
Dzięki VoIP (np. FreecoNet) do klientów dzwonimy bez prezentacji po 33 grosze za minutę, a do innych sklepów i centrali za darmo. Do kart płatniczych warto zastosować terminal pracujący po IP. W rezultacie mieścimy się w jakiś 100-150 PLN/m-c. Jeżeli takich sklepów mamy w Polsce 40, to oszczędności miesięczne robią się znaczące.
Nie wspominam już o tym, że całość jest zarządzana centralnie i zawsze łatwo sprawdzić, gdzie i za ile dzwonił który z pracowników. Możemy też dorzucić każdemu sklepowi usługę odbierz fax, bo po co marnować toner i papier w faksie.
Na chwilę obecną FreecoNet obsługuje np. sieć Gino Rossi. Co prawda akcje Gino Rossi spadły ostatnio, ale chyba raczej nie przez to, że firma oszczędza na telefonach.
