Czy zbudowanie społeczności wokół VoIP jest kluczem do sukcesu całej branży? Podążając śladem postawionego pytania, przedstawiamy pierwszą opinię w tym temacie, której autorką jest Alicja Majewska, przedstawicielka FreecoNet.
Ludzie oszaleli ostatnio na punkcie wszystkiego, co ma w nazwie te dwie magiczne cyferki. Media, kultura, reklama, społeczeństwo… Komputerowe badanie układu sprawia, że nawet polityka zrobiła się 2.0.
No tak, ale od czego się to wszystko zaczęło? Moim zdaniem od tego, że ludzie chcieli się czuć potrzebni, chcieli się dzielić z innymi nie tylko swoimi emocjami, ale też wiedzą, doświadczeniami. Ktoś mądry wpadł na pomysł, żeby to wykorzystać i tak oto znaleźliśmy się w świecie, gdzie praktycznie każdy serwis internetowy obudowany jest narzędziami jak fora, blogi, podcasty, RSS-y. I tu rodzi się pytanie, czy to tylko moda, czy naprawdę genialny sposób na docieranie do informacji niedostępnych innymi drogami? Sceptycy powiedzą oczywiście, że rozpropagowany na siłę trend, pod który próbuje się podpiąć wszystkie dziedziny życia. I muszę przyznać, że sama się swego czasu zaliczałam do tej grupy. Ale, jak to mówią, tylko krowa nie zmienia poglądów, więc po pewnej analizie i doświadczeniach związanych z rozwijaniem internetowej społeczności zrozumiałam, że 2.0 to coś więcej niż marketingowy chwyt.
We Freeconet zaczęło się od forum. Na początku skromnie, firmowy zespół rozwiązywał tam problemy z kilkoma zaledwie użytkownikami. W krótkim czasie jednak forum zaczęło się rozrastać, a wraz z każdym nowym członkiem przybywał nowy ładunek wiedzy. Użytkownicy zaczęli pomagać sobie nawzajem i nieraz wpadali na naprawdę genialne pomysły. Wszystkie były (i są!) skrzętnie notowane, a w miarę możliwości od razu wdrażane. W ten sposób powstały np. usługi dodane Dial-In i IVR, które już za tydzień będą miały swoją premierę na platformie. Muszę przyznać, że to naprawdę niesamowite patrzeć, jak rodzi się coś takiego – i to nie w zaciszu jakiegoś laboratorium komputerowego, ale w głowach zwykłych ludzi, którzy mają pomysł i ochotę, żeby poświęcić chwilę na podzielenie się nim z innymi. A kto może lepiej zaprojektować nową usługę, jeśli nie osoba, która będzie z niej później korzystać?
Wierzcie mi, że widząc coś takiego, trudno jest zaprzeczyć i bagatelizować zalety budowania społeczności i propagowania nurtu 2.0. Powiem więcej – byłoby wielką stratą, a wręcz głupotą nie skorzystać z dobrodziejstw, które on ze sobą niesie!
Pozdrawiam więc wszystkich „dwuzerowców” życząc, aby świat dalej szedł w tym kierunku, bo – może zabrzmi to trochę socjalistycznie – razem możemy więcej 🙂